czwartek, 3 maja 2012

Wiosna podbudowuje do budowy.

Wiosna podbudowuje do budowy.

Autorem artykułu jest Agnieszka Szynal-Tuleja



Wraz z przyjściem wiosny budzimy się do życia, integralnie z przyrodą. Osoby mieszkające we własnych domach odświeżają wnętrza, oczyszczają teren wokół swojej posesji, a ci, którzy przez sezon zimowy planowali budowę swojego wymarzonego budynku, wraz z nadejściem wiosennego powiewu, zabierają się do upragnionej pracy.

By jednak efekty były zauważalne, nie wystarczą plany, marzenia, a nawet chęci, jeśli nie zaopatrzymy się w odpowiednie materiały budowlane.

Mamy działkę, wszelkie formalności są za nami, ekipa budowlana gotowa do działania, czas zatem rozglądnąć się za właściwymi materiałami, od których zależeć będzie solidność naszego przyszłego domu. Nie może być to pochopna decyzja, więc opcja z tzw. pierwszym lepszym materiałem z pewnością się nie sprawdzi.

Dawniej przy wznoszeniu ścian bazowano na kamieniu, drewnie, glinie, później cegle, dziś materiały budowlane to dość szeroki temat, składają się na nie nie tylko elementy budowlane, czyli pustaki, ale i farby, lakiery, gładzie, gipsy, systemy rynnowe, elementy drogowe i chodnikowe. Jak to wszystko ogarnąć? W bardzo prosty sposób, dziś w dobie XXI w., możesz bez wysiłku zaoszczędzić czas, odwiedzając internetowe sklepy budowlane, a jak wiadomo wszystkim, którzy są na etapie budowy, czasu wciąż brakuje.

Dziś rynek oferuje pełny asortyment niezbędnych elementów budowlanych. Proponuje nam pustaki i bloczki betonowe. Czym się od siebie różnią? Bloczki nie posiadają drążeń. Pustaki służą głównie do wznoszenia ścian budynków, najczęściej jednowarstwowych, trójwarstwowych, oraz tzw. ścian nośnych, a nierzadko też ścianek działowych. Ich zaletą jest różnorodność rozmiarów, poza tym są większe od cegieł i bloczków, co znacznie skraca czas budowy. Ponadto są wysoce wytrzymałe, mają dobre właściwości termoizolacyjne i termo kumulacyjne, charakteryzują się znakomitą izolacyjnością akustyczną, ognioodporne, paro przepuszczalne, nienasiąkliwe, odporne na działanie pleśni i grzybów. Nie bez powodu są powszechnie stosowanym materiałem.

W budownictwie coraz powszechniejsza staje się rezygnacja z fundamentów wylewanych z masy betonowej, na rzecz betonowych bloczków fundamentowych, co oczywiście jest zrozumiałe, dziś wszystko zmierza ku uproszczeniu pracy, i słusznie. Z pewnością wiele osób zna z własnego doświadczenia, lub z opowieści, takie sytuacje, jak uciążliwe dowożenie betonu na plac budowy, rozlewanie się betonu na boki, jego skuwanie, nierzadko kończące się uszkodzeniem folii izolującej beton od podłoża, wymagającym kosztownej i czasochłonnej wymiany. Bloczki skracają czas budowy, ponieważ nie jesteśmy ograniczeni czasem jego schnięcia, są najlepszym rozwiązaniem, atrakcyjnym cenowo, wygodnym, ułatwiającym pracę. Co ważne są bardzo odpornym, wytrzymałym, materiałem.

Mając do dyspozycji tego typu materiały budowlane, możemy sięgać myślami w przyszłość i to w szybkim tempie, dlatego możemy zacząć rozglądać się za elementami drogowymi, chodnikowymi, które atrakcyjnie wypełnią przestrzeń wokół domu, farbami, które pokolorują wnętrza, czy systemami rynnowymi, które zabezpieczą nasz dom.

---

http://www.ezelazny.pl/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 26 marca 2012

Chińskiwen astry w ogrodzie.

Chińskie astry w ogrodzie.

Autorem artykułu jest Wanda Frasiak



Pochodzą z Azji, a do Europy zostały sprowadzone z Chin. Kwitnienie astrów zaczyna się w lipcu – sierpniu (11-15 tygodni po wysiewie). Trwa do późnej jesieni, pod warunkiem, że usunie się przekwitające koszyczki kwiatostanowe.

Odmiany astrów dzieli się na wczesne, średniowczesne i późne. Najlepiej rosną na stanowiskach słonecznych glebach próchniczych zawierających dużo wapnia, zasobnych we wszystkie składniki pokarmowe. Podłoże nie może być zbyt wilgotne, gdyż rośliny są podatne na choroby uwiądu oraz zgniliznę szyjki korzeniowej. Astry wysiewamy w marcu na rozsadnik. Mają umiarkowane wymagania cieplne. W temperaturze 12-14 stopni C wschodzą po 8 – 10 dniach. Uprawa astrów jest stosunkowo prosta, ale aby doczekać się dorodnych kwiatów, należy chronić rośliny przed mszycami, szarą pleśnią i zmienikami, które są najgroźniejszymi szkodnikami tego gatunku. Efektem ich działalności jest tzw. pusty kwiat.

Astry karłowate – (15-35 cm, mają małe koszyczki kwiatostanowe) - Skrzat, Rusałka, Chochlik, Małgosia, Ognik, Albit, Jaś czy Turkus. Są mocno rozkrzewione, kwitną obficie od początku sierpnia do połowy września. Są bardzo dekoracyjne na rabacie.

Średnio wysokie i wysokie – (45-110 cm o silnych, sztywnych pędach) – Czerwona kula, Biały Jubileusz, Rapsodia, Krakowiak, Jadwiga, Jolanta, Maja, Ametyst. Wszystkie silnie się rozkrzewiają, a kwiaty mają odporne na złe warunki pogodowe.

Biorąc pod uwagę budowę kwiatostanów stosujemy podział na:

Pojedyncze – o kwiatach rurkowatych żółtego koloru, otoczonych 1-3 barwnymi okółkami kwiatów języczkowatych.

Rurkowate – koszyczek wypełniony w środku barwami, często kwiatami białymi rurkowatymi, czasem tylko o koszyczku złożonym wyłącznie z kwiatów rurkowatych.

Języczkowate – koszyczek zbudowany z barwnych kwiatów języczkowatych, w których obrębie istnieje wiele podgrup np. chryzantemowe, igiełkowe, książęce i piwoniowate.

---

http://www.pasjeogrodow.blogspot.com./


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 17 marca 2012

Sadzenie roślin z rejonów świata oklimacie cieplejszym niż nasz w naszym ogrodzie

Sadzenie roślin z rejonów świata o klimacie cieplejszym niż nasz w naszym ogrodzie.

Autorem artykułu jest Wanda Frasiak



Aby rośliny pochodzące z rejonów świata o klimacie cieplejszym niż nasz mogły zdrowo funkcjonować w naszych ogrodach, trzeba im zapewnić odpowiednie warunki wzrostu.

Trzeba im znaleźć miejsce odpowiednio nasłonecznione. Posadzenie roślin cieniolubnych, nawet na najlepiej przygotowanej glebie, ale w pełnym słońcu, zniweczy skutecznie działanie podłoża. Należy pamiętać o dobrym przygotowaniu podłoża przed wysadzeniem roślin. Zapewnienie im dobrych warunków glebowych wpłynie na dobre ukorzenienie i dobre odżywienie roślin, dzięki czemu są one odporniejsze na niekorzystne warunki środowiska. W optymalnym dla wysadzenia terminie wykopujemy dołki o głębokości 30-50 cm, do których nasypujemy przygotowane wcześniej, odpowiednie do tego gatunku, podłoże. Sadzimy na odpowiednią głębokość, dbając o to, by korzenie były rozprostowane i przysypujemy ziemią. Po posadzeniu obciskamy rękami ziemię wokół rośliny, a następnie podlewamy. Ważnym elementem w pielęgnacji, głównie roślin młodych, które nie rozwinęły jeszcze mocnego systemu korzeniowego, jest podlewanie.

Bardzo wysuszająco działają częste i silne wiatry. Pozornie jesteśmy bezsilni wobec wiatrów. Jednak we własnym ogrodzie możemy zapewnić roślinom ciszę i spokój. Można posadzić żywopłot. Można np. posadzić przy płocie pnącza – wiciokrzew, kokomak, winobluszcz, rdest Auberta lub typowe krzewy żywopłotowe. Po paru latach odpowiedniej pielęgnacji żywopłotu, po ogrodzie nie hula wiatr, nie niszczy roślin i nie wysusza gleby, co więcej nie słychać sąsiadów, a my wypoczywamy w ciszy.

Na zimę zabezpieczamy rośliny przed mrozem. Okrycia dla roślin muszą być lekkie i przepuszczalne. Tylko taki materiał nie spowoduje gnicia i uszkodzenia roślin. Okrywę nakładamy późną jesienią po pierwszych przymrozkach, a zdejmujemy dopiero w kwietniu, kiedy temperatura dobowa już się ustabilizuje. Grubość okrywy ochronnej jest zależna od wrażliwości roślin na chłody i od specyficznych warunków mikroklimatycznych danego regionu.

---

http://www.pasjeogrodow.blogspot.com./


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 4 marca 2012

Wygodne łóżko

Luksus naszych czasów? Wygodne łóżko!

Autorem artykułu jest Joanna Lis



Pęd cywilizacyjny sprawia, że na sen mamy niewiele czasu. Co zrobić, aby ten, który nam pozostał jak najlepiej wykorzystać i aby kolejnego dnia mieć siły do dalszych zmagań z wyzwaniami, jakie stawia na naszej drodze los?

kolekcja KOLI  wybarwieniu orzechOdpowiedź może banalna, ale to rada, która może sprawić, że nasz relaks będzie relaksem przez duże ‘R’. Wystarczy zaopatrzyć się w wygodne i solidne łóżko. Pełen komfort zapewnić nam może drewniany mebel, trwałe stelaże oraz elastyczny i ergonomiczny materac. To najprostsze, ale mogące zdziałać cuda rozwiązanie, które sprawi, że wyjątkowy wypoczynek zmobilizuje nas do jeszcze doskonalszej i pełnej poświęcenia pracy.

Na komfort snu składa się zarówno konstrukcja mebla, jak i jego wygląd, bo któż z nas chciałby egzystować z pomieszczeniu, w którym stoi nieestetyczny mebel? Z pewnością nikt! Dlatego zakup pięknego mebla będzie pierwszym krokiem do tego, aby sen był niczym niezmąconą przyjemnością. Jednak fakt posiadania mebla z naturalnego drewna jest tylko pierwszym etapem do osiągnięcia pełni szczęścia podczas snu. Kolejnym jest dobór odpowiednich staży i materaca. Nie ma co ukrywać, że sami poradzimy sobie z tym zadaniem. Nikt z nas nie jest alfą i omegą, a temat materacy i stelaży nie leży w zainteresowaniach każdego, dlatego lepiej zdać się na kogoś, kto się na tym zna. Profesjonalni konsultanci, którzy pracują w sklepach, mających w swoim asortymencie zarówno łóżka, stelaże, jak i materace udzielą porady oraz doradzą, jakie produkty wybrać, aby spełniły nasze oczekiwania.

kolekcja SETI Przysłowie mówi, że jak sobie pościelesz tak się wyśpisz. Nie sposób się nie zgodzić z tym powiedzeniem. W każdej sytuacji jesteśmy panami swojego losu, również, jeśli idzie o sen. Wybór odpowiedniego meble i dodatków do niego sprawi, że nasz sen będzie czystą, niczym niezmąconą przyjemnością. Łóżko jest? Wybrane! Stelaż? Kupiony! Materac? Jest! Zatem życzymy przyjemnego snu.

---

http://www.sklepbeds.pl/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 2 marca 2012

Kwiaty 2007

Piękno kolorytu zieleni

Piękno kolorytu zieleni...

Autorem artykułu jest Tomasz Merda



Za określoną barwę roślin odpowiadają barwniki roślinne. Związki te znajdują się w soku komórkowуm lub w plastуdaсh (jak сhlorofil). Zabarwienie najbardziej kojarząсe się z terenami zielonуmi poсhodzi od сhlorofilu. Jednak kolorуt ogrodu to nie tуlko wspomniana zieleń.

Odbijająс promienie żółte i сzerwone, zlokalizowane w plastуdaсh lub soku komórkowуm flawonoidу i karotenoidу, powodują zabarwienie żółte i pomarańсzowe (można te kolory podkreślić kontastem np. doniczki ). Сzerwona barwa poсhodzi od rozpuszсzonусh w soku komórkowуm antoсуjan, którусh kolor uzależnionу jest od pH soku komórkowego: kwiatу niektórусh roślin jak na przуkład niezapominajki zmieniają barwę z сzerwonej na niebieską w zależnośсi od odсzуnu podłoża.

Jednak różne barwу roślin zależą nie tуlko od ilośсi barwników, ale także od właśсiwośсi podłoża a szсzególnie od stopnia poсhłaniania i odbijania promieni świetlnусh przez strukturу, w którусh barwniki są zawarte (stąd źródłem białego zabarwienia jest сałkowite odbiсie światła przez pęсherzуki powietrza znajdująсe się w przestworaсh międzуkomórkowусh tkanek).

Możemу wуodrębnić dwa rodzaje сzуnników, mająсусh wpłуw na kolorуstуkę ogrodu:
- zewnętrzne, сzуli takie, które zależne są od otoсzenia

- wewnętrzne, a więс wуnikająсe z własnусh odсzuć obserwatora oraz jego kolorуstусznусh preferenсji

Okazuje się jednak, że wśród wуżej wуmienionусh сzуnników zewnętrznусh, wуodrębnić można jeszсze wiele "podсzуnników", jak сhoćbу parametrу koloru, wpłуw światła, сzу zjawiska związane z interakсją barw.

Рodobnie jak w żусiu сodziennуm niemożliwуm jest jednoznaсzne określenie koloru o jakim mowa. W przуrodzie koloru także nie można określić w sposób dokładnу: сzуsta biel w rzeсzуwistośсi nie istnieje, a kwiatу określane jako "сzarne", są tуlko zbliżone do tego koloru i сzęsto jedуnie dużу kontrast z tłem sugeruje wrażenie rzekomej сzerni.

W przуrodzie istnieje niemal nieskońсzona liсzba odсieni koloru zielonego od najсzęśсiej dostrzegalnej w сiągu dnia barwу żółto-zielonej, po zielenie o niskiej jasnośсi. Barwa niebiesko szaro-zielona związana jest najсzęśсiej z działaniem perspektуwу powietrznej. Dlatego projektowanie ogrodów jest tak ważnуm elementem, gdу сhсemу założуć swój ogród.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 21 lutego 2012

Zakładamy trawnik

Zakładamy trawnik

Autorem artykułu jest Rafał Okułowicz



Charakterystycznym elementem, obecnym w większości ogrodów przydomowych oraz na działkach, jest trawnik. Powinien on tworzyć kontrastowe zielone tło dla rosnących na terenie ogrodu kwiatów i krzewów, w taki sposób aby podkreślić ich barwy i kompozycję.

Trawnik może być też miejscem odpoczynku, przy którym postawimy ogrodowe leżaki, ławkę czy grill. To może być także miejsce zabaw dla naszych dzieci. Niezależnie od tego jakie funkcje ma spełniać trawnik, najważniejsze jest aby odpowiednio przeprowadzić prace związane z jego założeniem oraz wysiać odpowiednią do przeznaczenia mieszankę trawnikową.

Od czego zacząć? Przede wszystkim trzeba określić właściwe miejsce pod założenie trawnika. Nie w każdym ogrodzie znajdziemy odpowiednie miejsce na trawnik. Trawy dobrze rosną w miejscach słonecznych. Uprawa trawnika w miejscu cienistym sprawi sporo kłopotu. W miejscach półcienistych można założyć trawnik wysiewając odpowiednią mieszankę nasion traw na miejsca cieniste. Dla cienistych zakątków ogrodu, np. pod drzewami o rozłożystych koronach lepszym wyborem może być posadzenie roślin zadarniających tolerujących cień.

Najlepszym okresem na założenie trawnika jest wiosna (kwiecień do połowy maja) oraz wczesna jesień (wrzesień). Zakładanie trawnika zaczynamy od wyrównania terenu i oczyszczenia go z nieczystości, pozostałych po budowie domu, gruzu i kamieni. Glebę przekopujemy na głębokość co najmniej 20 cm. Następnie przeprowadza się odchwaszczanie. Ponieważ trawniki są przeważnie zakładane na większych powierzchniach, do usunięcia chwastów stosuje się herbicydy. Trzeba jednak pamiętać, że po zastosowaniu herbicydu konieczne jest odczekanie kilku tygodni, zanim posiejemy trawę. O termin jaki trzeba odczekać warto się zapytać podczas kupowania wybranego środka.

Warto też zwrócić uwagę czy grunt nie jest podmokły, gdyż w takim wypadku konieczne jest też założenie drenażu. Pamiętajmy też, że wszelkie prace związane z montażem instalacji automatycznego nawadniania, czy elektryki pod lampy ogrodowe, trzeba wykonać zanim założymy trawnik. W przeciwnym razie podczas montażu instalacji nawadniającej czy elektrycznej, będziemy musieli rozkopywać fragmenty trawnika i niszczyć efekty naszej pracy włożonej wcześniej w jego założenie.

Jeżeli gleba jest gliniasta, trzeba ją rozluźnić, dodając gruboziarnistego piasku. Do gleb bardzo lekkich, piaszczystych dodajemy glinę. Następnie glebę wzbogacamy ziemią kompostową lub torfem. Jeżeli trawnik będziemy wysiewać wiosną, to w/w prace warto wykonać jesienią, pozostawiając glebę na zimę w tzw. ostrej skibie, co pomoże poprawić strukturę gleby.

Przed siewem glebę trzeba zagrabić i wyrównać. Można zwałować lub wyrównać łatą drewnianą, wykonaną samodzielnie z desek. W tym momencie chcę zwrócić uwagę na dwa przydatne zabiegi, o których rzadko mowa w poradnikach zakładania trawników. Po pierwsze na stanowiskach słonecznych i glebach lekkich, łatwo ulegających wysuszeniu warto dodać do gleby agrożelu. Jest to substancja w postaci drobnych granulek, która w obecności wilgoci pęcznieje i na dłużej zatrzymuje wodę w glebie. Pomoże naszemu trawnikowi przetrwać okresy suszy.

Drugi zabieg to wysianie wraz z nasionami traw grzybni mikoryzowej do trawników. Mikoryza znacząco wpływa na wzrost traw i uodparnia je na choroby oraz niesprzyjające warunki klimatyczne.

Nasiona wysiewamy równomiernie na powierzchnię gleby, rzutowo lub z siewnika. W równomiernym siewie pomoże wymieszanie nasion z odrobiną piasku. Po wysiewie całą powierzchnię po raz kolejny wałujemy lub ubijamy. Trawnik trzeba też podlać. Robimy to rozproszonym strumieniem wody aby nie podmyć wysianych nasion. W okresie kiełkowania wzrastająca trawa jest bardzo wrażliwa na przesuszenie, dlatego w przypadku pogody suchej konieczne jest regularne podlewanie trawnika.

Teraz pozostaje już regularna pielęgnacja trawnika - koszenie, nawadnianie i nawożenie. O tych zabiegach trzeba pamiętać aby darń w kolejnych latach nadal cieszyla nasze oczy i stanowiła wspaniałą wizytówkę ogrodu.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 19 stycznia 2012

Odbiór mieszkania od dewelopera - oliem inspektora

Odbiór mieszkania od dewelopera - okiem inspektora

Autorem artykułu jest Jarosław Franek



Niniejszy artykuł nie jest zbiorem porad dla osób kupujących i odbierających mieszkanie lub dom od firmy deweloperskiej, ale refleksją na ten temat z punktu widzenia inspektora uczestniczącego w odbiorach jako reprezentant klienta nabywającego lokal.

Praktycznie każde nowopowstające czy istniejące już osiedle ma swoje forum internetowe. Na wielu z nich pojawia się pytanie: czy warto na odbiór przyjść z profesjonalistą – inspektorem budowlanym? Czy na cokolwiek może on się przydać? Opinie na forach internetowych są najczęściej rozbieżne. Co przemawia przeciw: poniesienie kosztów około 200-300 zł; niektóre wykryte usterki są widoczne gołym okiem i nie trzeba żadnego fachowca, by to stwierdzić; w Internecie znajduje się sporo podpowiedzi, na co zwrócić uwagę przy odbiorze. Za przyprowadzeniem fachowca przemawia to, że jego doświadczenie i wiedza pozwolą z całą pewnością wykryć wszystkie lub prawie wszystkie mankamenty, co jednocześnie zmniejszy do minimum ryzyko poniesienia dodatkowych i niespodziewanych kosztów przy wykańczaniu mieszkania; tak naprawdę koszt 200-300 zł w stosunku do wartości mieszkania to żadna kwota. Zatem – co robić? Trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Proponowałbym jednak, aby odpowiedzieć sobie na następujące pytanie: czy do kupna innej wartościowej rzeczy np. samochodu skorzystalibyśmy z pomocy kolegi lub kogoś z rodziny, czy warsztatu samochodowego, który za opłatą dokona dokładnego przeglądu pojazdu. Czy może jednak sami sobie radzimy? Zakładam oczywiście całkowitą nieznajomość branży motoryzacyjnej kupującego. Jeżeli już wiemy, jaką wybierzemy odpowiedź – postąpmy podobnie w przypadku mieszkania. Trzeba mieć jednak na uwadze, że koszt mieszkania jest około 5÷10 razy większy od ceny samochodu.

O deweloperach. Jednoznacznie mogę poradzić klientom, by przy wyborze zakupu mieszkania brali pod uwagę wielkość dewelopera oraz ilość zrealizowanych przez niego inwestycji i czas jego istnienia na rynku. U znanych deweloperów odbiory przeprowadzane są sprawnie, przedstawiciele firm reagują na dostrzeżone usterki ze spokojem i wpisują je do protokołu odbioru, nie dyskutują i są bardziej otwarci na klienta, a co najważniejsze wszystkie uwagi wpisane do protokołu usuwane są w wyznaczonym terminie. Gorzej przedstawia się sytuacja u „małych” deweloperów działających przede wszystkim na peryferiach dużych miast. Tu jakość wykonanych robót jest gorsza (chociaż zdarzają się wyjątki), a na każdą znalezioną usterkę są żale, pretensje, dyskusje i znane już powiedzenia typu: płytkarz to wyrówna, malarz to zaszpachluje. Często też infrastruktura wokół budynków przedstawia się na etapie planów, a nie zrealizowanych przedsięwzięć. Ale przyznaję, że całkowicie ich rozumiem, bo, przy obecnej koniunkturze, być może uzyskali mniejsze zyski niż zakładali przed przystąpieniem do realizacji inwestycji, a tu jeszcze dochodzą, nie policzone wcześniej, dodatkowe koszty i problemy wynikające z usunięciem zauważonych usterek.

Reasumując można jednak powiedzieć, że jakość wykonanych robót w budynkach mieszkalnych zrealizowanych przez deweloperów ulega systematycznej poprawie. Z pewnością ma na to wpływ współczynnik podaży do popytu. Może warto pomyśleć o zakupie nowego mieszkania?

Wszystkie zawarte w niniejszym artykule spostrzeżenia są wynikiem moich własnych doświadczeń, a nie rezultatem zasłyszanych opowieści innych osób. Zachęcam do przeczytania kolejnego mojego artykułu , w którym rozwinę temat: o inspektorach i o klientach.

---

http://odbiormieszkaniadomu.pl

http://phu-allora-invest-jf.otobiznes.pl

tel. 606654858, mail: jf@odbiormieszkaniadomu.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 14 stycznia 2012

Ogrzewanie z miedzi wykonywane samodzielnie

Ogrzewanie z miedzi wykonywane samodzielnie

Autorem artykułu jest Józef Łuczak



Obecnie jeszcze popularne są instalacje centralnego ogrzewania wykonywane z twardych rur miedzianych. Gdy mamy gotowy projekt, nachodzą nas myśli wykonania tej instalacji samodzielnie? Czy jest to możliwe zastanawiamy się, czy bylibyśmy w stanie zrobić instalację centralnego ogrzewania samemu?

Jeżeli mamy chociaż podstawową wiedzę techniczną z metalurgii, wykonanie jej nie musi być aż tak trudne, że niemożliwe do realizacji. Należy jeszcze tylko uzupełnić wiedzę o montażu rur centralnego ogrzewania i opanować jedną z ważnych technik instalatorstwa, to jest łączenie rur lutowaniem miękkim.

Jakie będą potrzebne narzędzia i materiały do pracy? Oczywiście materiały będą wyszczególnione w projekcie, ile i jakich rur, kolanek, trójników, grzejników, jaki kocioł i jego wielkość, wszystkie założenia, przyszłe zalety i problemy powinny być zauważone w projekcie.

Natomiast do wykonywania instalacji centralnego ogrzewania będziemy potrzebować palnika, najlepszym będzie palnik przeznaczony do (tak zwanego) miękkiego lutowania. Potrzebny będzie czyścik do rur miedzianych, specjalny drut cynowy do lutowania, okrągła szczoteczka z drutu stalowego do czyszczenia wewnątrz, mokra szmatka do wycierania po lutowaniu. Pasta do lutowania miedzi, szara z zawartością cyny lub biała. Dla początkującego lepsza jest szara bo widać przy podgrzewaniu moment zabielenia się cyny na złączu lutowanym. Dobrze, jak będzie jeszcze ucinak krążkowy do rur miedzianych, prace będą mogły posuwać się szybciej a jakość wykonania instalacji będzie wyższej klasy. O gratowniku nie wspomnę, grat po obcięciu rury, można usunąć nożem lub pilnikiem.

Rozpoczynamy od czyszczenia powierzchni, które będziemy chcieli ze sobą połączyć za pomocą lutowania. Ale bez przesady z tym czyszczeniem, jeśli rury i kształtki są nowe wystarczy zetrzeć lakier z powierzchni. Gorzej gdy rury są już kilkuletnie, mocno obłożone patyną, zaśniedziałe albo pomalowane farbą, w takim przypadku należy przyłożyć się do czyszczenia, musi być widoczny czysty kolor miedzi. Następną czynnością, będzie pokrycie lutowanych części pastą, która chemicznie oczyszcza te powierzchnie a także służy jako katalizator w reakcji chemicznej podczas podgrzewania. Składamy części tak jak są potrzebne i przystępujemy do lutowania, ale smarujemy pastą tyko te części, które będą lutowane podczas tej sesji podgrzewania, nie wolno tego robić na zapas.

Łącze należy tak podgrzewać palnikiem, aby temperatura była na nim równomiernie rozprowadzona wówczas nie stworzy się (tak zwany) zimny lut. Gdy zauważymy pojawianie się na kielichu kształtki zabielonego krążka z roztopionej pasty przytykamy w to miejsce drut cynowy. Roztopiona cyna powinna zostać wessana w szczelinę między miedzianymi elementami. Wygaszamy palnik i powoli schładzamy połączenie na powietrzu. Wilgotną szmatką wycieramy dopiero gdy temperatura elementu opadnie do około 70-80°C. Wówczas złącze nie zmieni koloru pozostanie w kolorze miedzi i cyny. Gdy złącze wystygnie całkowicie jest trudno je oczyścić.

I jeszcze jedna wskazówka. Podczas podgrzewania, płomieniem palnika dotykamy złącze z jednej strony a z drugiej dotykamy drutem cynowym testując temperaturę rury i złączki. Takie postępowanie da pewność, że temperatura elementów łączonych została osiągnięta i połączenie będzie prawidłowo wykonane. Przy łączeniu małych średnic 15 lub 18mm temperatura przechodzi szybko na drugą stronę, trudniej jest z rurami o większym przekroju 22-28mm. Wykonując takie złącza trzeba podgrzewać kielich, i rurę na długości około 5-7cm.

Jeśli te wskazówki będą w miarę stosowane, hydraulikiem wysokiej klasy nagle nie będziemy, ale z pewnością uda się samemu wykonać połączenia w miedzianej instalacji centralnego ogrzewania a może nawet wykonać całą instalację. Dobrze by też było aby fachowiec nie musiał być wzywany na konsultacje albo na wycinanie knotów. Pozdrawiam i życzę miłego praktykowania.

---

Niazawodna kanalizacja

Zbiornik otwarty do CO


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Do czego przydaje się termowizja

Do czego przydaje się termowizja?

Autorem artykułu jest kancelaria notarialna



Prawdopodobnie większość osób spotkała się w swoim życiu z terminami takim jak widzenie termowizyjne, albo też termowizja - jednak niewielu kojarzy je z badaniami energetycznymi domów mieszkalnych.

Takie jednak cywilne wykorzystanie widzenia różnic temperatur jest najczęstsze. Na czym zatem polega samo badanie i dlaczego opłaca je się przeprowadzić we własnym domu. Odpowiedź nasuwa się praktycznie sama i to automatycznie. Mianowicie dzięki postrzeganiu obrazu na zasadzie termowizji specjaliści mogą ocenić czy dom jest energooszczędny, a co za tym idzie czy jest też ekologiczny z szerszej perspektywy. Jak się okazuje samo badanie nie zajmuje wiele czasu z racji tego że kamera termowizyjna pokazuje obraz na zasadzie kontrastu uciekające ciepło ma kolor czerwony do żółtego a sam ochładzający się obszar mocno niebieski. Dzięki przeprowadzeniu samego badania właściciel domu wie dokładnie ile ciepła i którędy ucieka z niego podczas sezonu grzewczego.
Jest to istotna informacja szczególnie dla osób które planują przeprowadzenie ulepszeń jeżeli chodzi o izolację cieplną samego budynku. Mając na względzie szczelność można też już na etapie samego budowania dobierać te materiały które dają zdecydowanie większą gwarancję nie oddawania za darmo ciepła i energii z domu na zewnątrz. Niewątpliwie termowizja jako technika jest też wykorzystywana przez specjalistów od bezpieczeństwa energetycznego, używając specjalnych kamer oceniają na ile dany budynek w optymalny sposób zapewnia zużycie energii. Czy też kiedy z racji źle dobranych materiałów sama konstrukcja wymaga znacznie więcej energii niż jest to bezpieczne czy też konieczne.
Dlatego jeżeli chce się mieszkać w faktycznie ekologicznym domu można korzystając z okazji zamówić w specjalistycznej firmie kontrolne badanie termowizyjne wskazujące jasno ak na dłoni które miejsca i obszary w budynku czy mieszkaniu są dobrze izolowane a które zdecydowanie wymagają ingerencji i poprawy.

---

termowizja


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl